Czeeść! Pogoda nas nie rozpieszcza, a na pewno nie mnie. U mnie cały czas jeszcze pokapuje. Wcześniej ciągle lało. Ja po lekcjach (które, na szczęście, trwały tylko do 13) pojechałam z mamą do biblioteki wypożyczyłam 4 książki na obóz. Pomimo, że nie mamy tam dużo czasu dla siebie ,zeszłym roku baardzo oszczędzałam książkę, bo wzięłam tylko jedna a teraz mam 4 i pół! Z tego będę musiała odłożyć na drogę na i z obozu. Wiem, że osoba "towarzysząca", która razem ze mną tam jedzie mogła by się teraz w tym momencie obrazić za to, ale ja naprawdę nie mam pomysłu na gry integracyjne na całą drogę... Eh, nie ważne. Pewnie nie wszystkich to interesuje a ja tylko zanudzam. Oddaję w wasze ręce kociaka
a'la Garfielda!
Nieco nie wyszedł...
Nie... jemu wcale nie wystaje drut z łebka... w ogóle.
Śliczny, śliczny kociak :D Miłej drogi na obozie ;)
OdpowiedzUsuńObserwuję
kocham-to-5.blogspot.com
U mnie też zimno u ponuro. Ale buźka tego kociaka mnie rozwesela :)
OdpowiedzUsuńSłodki ^ ^
OdpowiedzUsuń