Nigdy nie sądziłam, że będę ich mieć aż tyle. Jak paczuszka przyjdzie, to już na pewno nie będę miała miejsca. Tak, to jest problem. Mówiłam wam, że niedawno odkopała mi mamusia modelinę* sprzed 4 (sic!) albo i więcej lat. Poczytałam jak zmiękczyć modelinę i widzę, że oliwka albo tłusty krem. Ani tego, ani tamtego nie mam. Chwila, mam! Olejek do opalania... Później znalazłam "bath aroma set" o zapachu Green Tea. Pięknie. Czyli miękka modelina o zapachu zielonej herbaty, ale czy zapach przetrwa po wypiekaniu? Zobaczymy.
Biżuterianka, zdjęcia sutaszu nie dodam, bo gdzieś rzuciłam w kąt i nie wiem gdzie. Co do inspiracji od Ciebie, to powiem, że od dawna nie lepię słodyczy ani innego jedzenia. Mimo wszystko blog ładny :)
Ciemny wisiorek, ciemna zdjęcia. PRZEPRASZAM...
*modelina is polymer clay
Świetne. :)
OdpowiedzUsuńDzięki + może decupage, kartki okolicznościowe, plecione bransoletki ? chcesz mogę ci wiele pomysłów podsunąć fajne są też opaski z kokardami. Nie idę do środy do szkoły więc mam czas mogę wymyślać :>
OdpowiedzUsuń