wtorek, 16 lipca 2013

[148]

Czeeść! W te wakacje staram się nadrabiać moje życie towarzyskie. Dwa albo trzy lata temu codziennie od rana do wieczora siedziałam na dworze, aż któregoś dnia moja najlepsza przyjaciółka się przeprowadziła i przestałam wychodzić. W tym roku staram się to nadrabiać. Tak, jest to dzisiaj drugi post, bo nie było wczoraj i przedwczoraj... To jakoś tak chciałam wam dać posta. Robiłam zakupy w passionroomie, ale mi się lista usunęła, więc będę musiała się jutro znów za to wziąć. Przed chwilą czytałam komentarze i dowiedziałam się, że piszę sensownie! Według mnie te posty to zlepek urywków sytuacji z mojego dnia, moich przemyśleć i takich tam. A jednak wy to czytacie i z tego co widzę macie pozytywne opinie! Kurde, właśnie teraz kiedy chcę kończyć posta doznałam lepszego pomysłu na posta, który chodzi po mnie od jakiegoś czasu... Ech. Może następnym razem, jak nie zapomnę. Na dziś zdjęcia podsumowujące mój obóz, te dwa tygodnie.



Bardzo dobre żelki i fajna zabawa!


Bez Uno się nie obejdzie. Trzeba było choć raz zagrać.


Czarno-zielona makrama robiona na bardzo grubych sznurkach na zajęciach wieczorowych.




To jest Arbuz. Jak widać nie koniecznie lubi zdjęcia.




Widok sprzed mojego domku. Widok na zalew. ZIMNY!


Z takich stokrotek zrobiłam kilka wianków.


Mieszkałam w Biegusie nr 7 na ulicy Ptasiej z tego co pamiętam. 

Żeby nie było, że nie ma nic z modeliny, to będzie taki mini bonusik modelinowy.



Dwa jabłkowe patyczki dla modeliniarki xD. Dostanie je w swoje ręce jak tylko się wymienimy.



1 komentarz:

  1. Jejku jak ja ci zazdroszczę:) A patyczek przegenialny :) zrób tutorial :)

    OdpowiedzUsuń