Czeeść! Po raz kolejny piszę posta, w piątek. Mam wrażenie ,że wypływa ze mnie cała wena, którą mam. Wygrzebałam z pudełka z kamieniami z obozu kryształ, który hodowaliśmy. Jakoś go obrobię i będzie prezent. Lubię patrzeć, jak ktoś się cieszy, że coś ode mnie dostał. Na prawdę miłe uczucie, też macie takie? Przykładowo, kiedy dajecie babci choćby laurkę. Pokazuję dziś króliczka z super-lekkiej ciastoliny.
Wszystkim którzy go widzieli najbardziej podobały się jego łapki.
A wy gdzieś wyjeżdżacie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz