środa, 24 kwietnia 2013

[66]

Czeeść! Dziś pisałam ten podejrzanie banalny test kwalifikacyjny z angielskiego. Kiedy wychodziłam, szłam z koleżanką na lody i... Zauważyłam jakiś sklep "(...)Art", co od razu przykuło mój wzrok. Weszłam i otwarłam usta z zaskoczenia. Sklep z pół fabrykantami tuż przy moim (już wkrótce) gimnazjum! Oczywiście kupiłam ile wlezie, mieszcząc się w moich 20 złotych. Tak "dużo" kasy, a tak mało tego wyszło, przecież każde kosztowało nie więcej niż złotówkę... Cóż, do rzeczy, bo muszę iść już spać.



Zwyczajne wkręty z logiem Nirvany. Nieco krzywe , ale co tam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz