piątek, 14 marca 2014

[220]

Czeeść! Koniec tygodnia tak blisko. Skoro piątek, to w sumie dla mnie jest to koniec tygodnia. Przez to, że w poprzednim tygodniu tyle chorowałam, w tym codziennie miałam sprawdzian. Cudem udało mi się umówić na ostatni na przyszły tydzień. Myślę, że wszystkie, które pisałam poszły mi dobrze. Mam jedynie zastrzeżenia do biologii, którą dziś pisałam. Masakra. Poszło mi beznadziejnie. Słabo, ale przeżyję. jeśli będę miała na to siły, to poprawię.
Ech, znowu posta piszę dwie godziny, po dziesięciu minutach pisania, nie wiem co dalej i gram, oglądam, robię wszystko tylko nie piszę. Bez-na-dzie-ja!







Kotek prawie został zgnieciony, ale w końcu przeżył. Jedyny z nim problem jest taki, że ledwo wkładam telefon z nim do kieszeni i już wypada. Szkoda.

Chcecie koci bonus? :)


Gentelman :)

czwartek, 6 marca 2014

[219]

Czeeść! Zdajecie sobie sprawę z tego, że od sylwestra napisałam tylko 19 postów? To smutne. Nie chcę tak. Tylko ja za mało lepię. Nawet gdybym chciała coś napisać, to nie miałam zdjęć. Czyli co? Pusty post? Post bez zdjęcia? Co to niby miałoby być? Nic ciekawego. Dodatkowo jestem chora. Kaszel. Tylko. Od tygodnia kaszlę, ale chyba mi się polepsza. Oby, bo już się nudzę. Teraz prawie cały czas gram. To smutne. Tyle modeliny, lekcji i innych rzeczy na mnie czeka a ja gram. Nie lubię nie robić nic pożytecznego. Ale, ale! Zanim złapało mnie łojezusienicmisieniechce zdążyłam ulepić babeczkę, o której ostatnio mówiłam. Miała być solniczką, ale zdałam sobie sprawę z tego, że nie mam magnesu na pieprzniczkę. Później zauważyłam, że i tak to by nie wypaliło, ponieważ pomiędzy górą a podstawą jest szpara, przez którą sól by wylatywała po przechyleniu. Więc została pudełkiem.








Przepraszam za te rozmazane zdjęcia, ręce mi się trzęsły i światło wieczorne...