Czeeść! Weszłam pozaglądać, zobaczyć jak się blog miewa i ewentualnie coś napisać. Przeżyłam dość duże zdziwienie w związku z tym, że ostatnio królują tu obcokrajowcy! Dokładniej USA. Jak to się stało, nie wiem. Polaków prawie w ogóle, tego też nie rozumiem. Blog podupada, bo ja jestem zbyt leniwa by zrobić zdjęcia i napisać coś sensownego. W czerwcu na blogu było około 1,5 (!) tysiąca wejść. Natomiast obecnie, w październiku prawie 300. Smutno mi. Czekam na moje urodziny, wtedy może będę mieć maszynkę do makaronu, a przynajmniej powinnam mieć, przez co będzie więcej moich poczynań z millefiori. Plus jest szansa na jakieś kostki Fimo. Skoro maszynka, to może też jakaś szansa na laleczki. Z tego co pamiętam były ich zwolenniczki. Ostatnio nie mam na nic ochoty, nic mi się nie chce. Taki stan niepotrzebności.
If you are reading this, please comment it. Thank you.
Świetna przywieszka *U*
OdpowiedzUsuńCóż, tak to już chyba w tym blogowym świecie jest że trzeba ciągle publikować nowe posty by ludzie o nas nie zapomnieli. Mój blog nie ma nawet miesiąca i wejść malutko ale cieszę się z każdego jednego i mam cichą nadzieję że komuś się spodoba to co robię i do mnie wróci :). Ostatni wisior bardzo fajny- tylko powiedz mi- Ty celowo zostawiasz przerwy między kwiatuszkami? Ja zawsze wygładzam wszystko by ich nie było. Głowa do góry, kopnij lenia w 4 litery i do roboty ;-P bo chcemy tu widzieć postępy i coraz piękniejsze twory. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń