wtorek, 31 grudnia 2013

[200]

Czeeść! Za minutę Nowy Rok, więc chciałabym złożyć wam krótkie życzenia.
Bardzo dużo prezentów,
mało w życiu zakrętów,
Dużo bąbelków w szampanie,
Kogoś kto zrobi śniadanie,
a na każdym kroku,
szczęścia w Nowym Roku!
Powiedziałam, że lepić będę, to będę. Jestem w trakcie wbijania haczyków w koraliki na bransoletkę, prawdopodobnie dla TrueMess. Musze powiedzieć, ze bardzo się postarałam. Nie ma żadnych śladów naklejania. Nawet jeśli przyszła właścicielka stwierdzi, ze to jednak nie to, to chyba sama ją przygarnę :) Mam też w planach zrobienie jabłkowej bransoletki. Gruszkową już zrobiłam, to teraz czas na jabłkową. Co z tego wyjdzie? Zobaczymy!




Bransoletka do kompletu, do tej pierwszej różanej zawieszki. Muszę zapolować na małe zawieszki kwiatki, bo nic mi do nich nie pasuje. 

[199]

Czeeść! Wzięłam się dziś za posprzątanie biurka. Dziwne, prawda? Tak chyba na mnie działa świadomość, że powinnam się uczyć. Musiałam dość dużo modeliny wywalić, bo była tak zakłaczona, że na pewno nie chciałabym jej używać. A wszystko za sprawą mojego sierściucha. Śpi tuż obok i pomiałkuje jak go tylko nagle dotknę. Mimo wszystko powinnam mu chyba podziękować. Dzięki niemu odkopałam krawatki i masę bigli. Znalazłam też jakąś playlistę sylwestrową, więc mam jakieś tło do sprzątania. Nie nudzę się, porządki robię, żeby móc tworzyć bez kocich kłaków. Wczoraj mama dostarczyła mi dwie książki, więc przydało by się je też przeczytać. Jak już mówiłam o kociaku, to przydało by się go wyczesać, aby zmniejszyć ilość latających kłaków. Jak będziecie spędzać tegorocznego sylwestra?









Nie wiem, czy zauważyliście, ale robię wisiorki dwustronne. 
Moja mama ma jeden z moich, który nosi tylko na ten stronie, gdzie jest jeden powiększony.




poniedziałek, 30 grudnia 2013

[198]

Czeeść! Dziś dzień przed sylwestrem, jak wam mija? Ja praktycznie cały czas śpię na stojąco. Teraz się uczę niemieckiego, bo w czwartek sprawdzian. Wspaniałe powitanie po świętach, nieprawdaż? Ale co ja na to mogę? Nic. Muszę się uczyć i tyle. Porobiłam ćwiczenia z podręcznika, powinnam sobie całkiem dobrze poradzić. Specjalnie dla TrueMess zrobiłam zdjęcia, żeby mogła wybrać wzór na bransoletkę. Chyba nie mówiłam, ale mamy zamiar się wymienić. Coś czuję, że w tego sylwestra będę lepić! Mam już co najmniej 3 kombinacje kolorów na różyczki, więc będzie co oglądać. Przygotujcie się! I miłego wieczoru, bardzo późnego, ale zawsze wieczoru.







Chyba wszystkie kobiety +35 potrzebują brązów w biżuterii. Zwłaszcza te z biurowców. 
Dlatego uważam, że różyczka może znaleźć właściciela innego niż moja mama :)

Jeszcze jedno , wolicie jutro dwa posty, czy 200. post w nowy rok zaraz po północy?

niedziela, 29 grudnia 2013

[197]

Czeeść! Jak wczoraj postanowiłam, tak dziś zrobiłam. Chciałam panterkową bransoletkę - właśnie się piecze. Zachciało mi się też wczoraj pojeździć na łyżwach, ale mama poszła na zakupy na pół dnia, więc nie miałam jak. Dziś też chciałam na łyżwy, ale tym razem koleżanka, z którą chciałam pojeździć nie może.Tak więc koniec końców zostaję w domu lepię i oglądam kolejne anime. Do tego składam bransoletki i przysypiam. Jednak znając mnie, raczej nie zasnę. Znów nie mam co pisać, więc chyba na tym dziś skończę.




Jakimś cudem zapodziały mi się zdjęcia wisiorka do kompletu.

sobota, 28 grudnia 2013

[196]

Czeeść! Coś czuję, że będę teraz częściej robić różyczki, potrzeba mi wprawy. Tak więc sobie dziś lepię, lezę, słucham muzyki, oglądam kwejka, przeglądam bezużyteczną. W skrócie chyba odpoczywam. Różyczki się wypiekły, trzeba będzie posklejać i złożyć. Potem wezmę się za panterkową bransoletkę.
Moja mama właśnie wróciła ze spaceru z psem. Kora (mój pies) uwielbia wszystko obszczekiwać. Wyszedł jakiś facet z taksówki, to Kora go obszczekała. Ten patrzy, ale idzie dalej, kiedy podchodzi do Kory i ją obszczekuje. Ludzie mnie przerażają.



Wykonanie słabe, ale podoba mi się kolorystyka.

piątek, 27 grudnia 2013

[195]

Czeeść! Dziś może was zawiodę informacją, że dziś tylko jeden post, ale chyba więcej z siebie nie wyprodukuję. Przede wszystkim chciałabym powitać dwie nowe obserwatorki z, uwaga, Hiszpanii. Jedna tworzy biżuterię millefiori (kłaniam się nisko, skorzystałam już z tutoriali), druga zaś piękne miniatury. Jak na razie widziałam przepiękną mini kawiarenkę/cukiernię, dalej cudną mini torbę. Jestem zachwycona obydwoma blogami i wiem, że na pewno będę tam zaglądać, co również wam polecam. Dzięki Marii udało mi się ulepić patyczek z różyczką, za którą zabierałam się już kilka miesięcy. Chyba was szczuję. Bo zdjęć jeszcze nie mam, nawet nie wypiekłam wisiorków, a już o nich mówię. Dobra, koniec.
Jak mnie łatwo zmęczyć? Idziemy do centrum handlowego! Przymierzysz? Pomożesz wybrać? Samo łażenie jest makabryczne. Był ktoś w Factory w Luboniu pod Poznaniem? Wielkie, dużo sklepów, dużo przecen. W skrócie raj mojej mamy...






Dwustronny wisiorek

czwartek, 26 grudnia 2013

[194]

Czeeść! Przed chwilą wyszedł ode mnie kuzyn z żoną i córką zostawiając mi niemałą paczuszkę. Co w paczuszce? 17 (sic!) kostek modeliny, kalendarz z kotem Simona i wielgachną czekoladę Tiramisu. Co prawda z czekoladą nie trafili, ale mamusia pewnie nie pogardzi :). Poprzednim razem Kinga, bo tak ma na imię jego córka, wypatrzyła u mnie śliczną fiolkę w kształcie serduszka. Oczka jej się zaświeciły, to wiedziałam, że jej się podoba. Co wymyśliłam? Zalegają mi ozdoby do paznokci, w tym takie w kolorze różowym, który uwielbia Kinga. Nasypałyśmy do fiolki ozdóbek, trochę koralików i innych pierdółek, zamknęłyśmy i piękny instrument powstał. Tym razem nie miałam serduszkowej fiolki, za to miałam inną równie dużą i równie nie potrzebną. W zestawie do krosna dołączone były koraliki, w tym również różowe! Co zrobiłyśmy? Powtórka z rozrywki! Wyszli wszyscy zadowoleni.

Madziu, przepraszam, że oddałam fioleczkę Kindze, ale nie miałam co z nią zrobić, a jej się tak podobała...





Żona kuzyna otrzymała go dziś ode mnie w podzięce za nadmiar modeliny :)

[193]

Czeeść! Kolejny dzień po świętach. Krótko mówiąc - nuda. Sam fakt, że praktycznie wszystko jest pozamykane na cztery spusty mnie dobija. Wymyśliłam sobie, ze fajnie byłoby pójść do Margusa po koraliki do bransoletek, póki mam zapał jako taki. Dziś nie da rady, bo wszystko zamknięte. Ok, to jutro! Niet, zamknięte do 1 stycznia. Nosz... Jak sklepy pozamykane, to mnie najbardziej do nich ciągnie! Pomimo, że ja sklepów nie lubię. Nasi kochani politycy chcą doprowadzić do zamknięcia sklepów w niedziele. Jeszcze czego... Razem z wczorajszym wisiorkiem poszły inne i zarobiłam coś wtedy, pamiętacie? Pamiętacie. Do tego dostałam czekoladę. Nie byle jaką czekoladę, bo wielką Linda. nic bym o tym nie pisała, gdyby nie fakt, że ona z orzechami i rodzynkami. Rodzynki, to jeden z moich wielkich wrogów. Tylko demon był w stanie stworzyć rodzynki i pokazać je człowiekowi. Tak, czekolada pyszna, więc chce mi się z niej wydłubywać owe rodzynki. W jednej kostce był chyba rekord. 6 rodzynek! Masakra, mówię wam.

Spalona Artystko, chyba Cię zawiodę, bo nie był to breloczek, a "zawieszka" (tak na to mówi moja mama, bo zawiesza się na łańcuszek).


Tak, widzę te zabrudzenia, nie zdążyłam ich zetrzeć papierem ściernym. 
Jakość oczywiście zabójcza, tylko to zdjęcie nadawało się do publikowania.


Tak w komplecie.

środa, 25 grudnia 2013

[192]

Czeeść! Od dziś otwarcie stwierdzam, że jestem masochistką. Straszliwie boję się filmów typu horrory i inne straszydła, dodatkowo wszystko co z krwią się wiąże. Bardzo łatwo mnie na czymś takim przestraszyć. Może to paradoksalne, ale uwielbiam czytać takie książki. W zeszłym roku kolega polecił mi serię Igrzyska Śmierci. Wcześniej polecała mi jeszcze kuzynka przyjaciółki, ale nie mogłam się przekonać, z resztą wtedy moje gusta były inne. Mam podobne gusta książkowe co wyżej wymieniony kolega, to dałam się namówić. Pożyczyłam od niego książki, ten zastrzegł, że lepiej nie czytać wieczorem, w nocy. Co zrobiła Ola? Dokładnie, kiedy czytała? Tuż przed snem. No, bo rano nie ma czasu, po szkole mi się nie chce, to kiedy? Ile się strachu najadłam... Mimo wszystko przeczytałam całą serię i jestem zadowolona. W tym roku wyszła druga część książki w formie filmu. Co Ola zrobiła? Szukała kogoś, z kim mogłaby obejrzeć. Przyszło co do czego i okazało się, że już praktycznie każdy, kto bliżej mieszka już to obejrzał i nie mam z kim. Na to wczoraj mama proponuje mi wypad do kina. Ok, będzie krwawo, będzie mamusina ręka na oczy. Koniec końców masochistka obejrzała film i jest zadowolona :)





Moja mama oczekuje teraz podobnego - z wystającym środkiem.

[191]

Czeeść! Jak wam dzień mija? Ja obżeram się czekoladowymi monetami i walczę z koralikami. Jak z TOHO 8/0 nie mam żadnego problemu, tak z koralikami Empikowymi ciągle jakiś problem jest... Stwierdziłam, e nawet 11/0 mają większe dziurki niż te z Empiku. Dobra dobra, nie narzekam. Zgrałam wczoraj zdjęcia, więc mam co wam wstawiać. Późno się zrobiło, ja muszę się szybko ubierać i lecieć. Na krośnie robię tą bransoletkę, powinnam ją dziś skończyć. Wesołych Świąt i miłego dnia :)




Zdjęcia robione na szybko. 

[190]

Czeeść! Jak wam minęła dzisiejsza Wigilia? Grono wielkie czy małe? U mnie jak zwykle, babcia, mama, ja i zwierzaki. Karpia u nas nie było, zamiast tego łosoś, którego i tak nie tknęłam. To chyba niepatriotyczne, zdrad stanu czy coś w tym rodzaju łososia na Wigilię, ale co poradzę, to mam go jadła. Niestety nie udało mi się wyrobić przed północą, szkoda, bo miałam taki plan. Na zdjęciach zobaczycie moją choinkę, prezent dla babci i jeden z moich prezentów - krosno do plecenia bransoletek. Zdążyłam już zacząć, ale popełniłam jeden błąd. No cóż to była tylko próba. A co wy dostaliście w prezencie?







poniedziałek, 23 grudnia 2013

[189]

Czeeść! Witam was raz jeszcze.W końcu muszę nadrobić moją nieobecność. Odwiedził nas wujek, mała wymiana prezentów. Milutko.  Mama wujka zajmuje rozmową, a ja mam czas na napisanie tu czegoś i anime. Tak, ostatnio ciągle oglądam anime. Jedno się kończy i szukam kolejnego. Teraz jestem na Zero no Tsukaima:Fatatsuki no kishi. Oglądał to ktoś? Jeszcze jestem w trakcie oglądania Toradora, ale przerwałam dla tego wyżej wymienionego. Miałam posprzątać u mnie, co z tego wyszło? Odgruzowałam je... Nie potrafię efektywnie sprzątać. Uhm..





Stare zdjęcie, przepraszam za brak podpisu.



[188]

Czeeść! Skończyłam wczoraj pierniczki, ale niezbyt szybko się zorientowałam i mama zdążyła je zapakować, więc nie ma zdjęć... Głupi ma zawsze szczęście, prawda? Poszłam dziś do Tesco w celu zakupienia pieczywa i sera białego na śniadanie. Polubiłam serek Philadelphia, co prawda tani nie jest,a le bardzo smaczny. Cena dwóch - ok. 10 złotych. Podchodzę do kasy, podaję 2 dychy, słyszę, że płacę za zakupy 15 zł z kawałkiem, czyli 4 zł z dorobniakami reszty. W tym momencie ni stąd i zowąd na mojej ręce ląduje 14 zł! Moja twarz wyrażała wielkie zdziwienie, myślałam, że się kasjerka zorientuje, nic. W takim razie, cały czas ze zdziwieniem na twarzy, odchodzę. W ten sposób zapłaciłam za samo pieczywo i sok.
Wiem, że powinnam oddać, ale byłam zszokowana.





Pamiętacie wczorajsze wisiorki? Tu jest odwrotna wersja kolorowa.

niedziela, 22 grudnia 2013

[187]

Czeeść! Dziś trochę późno wyszło, chociaż chciałam pisać wcześniej. Dużo się dzisiaj narobiłam, bo mam ujechała oddać zamówienie swojej byłej szefowej, która obecnie jest na emeryturze. Z nią jest tak, że często nie może się zdecydować, który wisiorek wziąć i koniec końców bierze wszystkie. Robiłam 3 pary kolczyków. Czemu? Pierwsze były wkrętkami. Miały być wiszące. Ok, robię wiszące. Miały być z innym kwiatkiem. To zrobiłam trzecie i był spokój. Później szybko szybko poskładać te kolczyki. Mówiłam, że nienawidzę składania biżuterii, prawda?Ale złożyłam i mama mogła jechać. Teraz tylko czekam aż wróci i powie jak jej poszło. Tak więc będziecie mieć zdjęcia, ale jeszcze nie dziś. Dziś muszę wreszcie skończyć pierniczki.




Oto dowód, że nie potrafię zrobić identycznych wisiorów.

Edit: Mama już wróciła, a ja zrobiłam 60 złotych :)

sobota, 21 grudnia 2013

[186]

Czeeść! Nie wiem, czy kiedyś wam to mówiłam, ale nigdy nie przepadałam za szkolnymi wigiliami. Sztuczna atmosfera to coś co mnie najbardziej razi w oczy. Tak, dobrze zrozumieliście. Nie jestem zadowolona z klasowej wigilii. Coraz częściej zdaję sobie sprawę, że tak na prawdę nie mam przyjaciół. Ani lepszych znajomych. Oczywiście jest Donia i Kasia, ale ona są za daleko. Nie dziwię się czemu tak jest. Trudno ze mną wytrzymać, ale ja nie lubię być sama. Myślę, że dodatkowo dobija mnie brak ojca, ale co poradzę? Ostatnio zrobiłam trzy wisiorki, ale nie miałam czasu im zdjęć zrobić, przepraszam.



Bransoletka do kompletu :)